Dietrich Bonhoeffer spędził w więzieniu i obozie koncentracyjnym ponad rok. Został zabity zaledwie na kilka tygodni przed kapitulacją Niemiec.
To zastanawiające, że każdy totalitaryzm walczy z wolnością słowa i chrześcijaństwem.
Dietrich był autorem więziennych wierszy i modlitw. Poniżej jego modlitwa poranna wzorowana na Modlitwie Pańskiej, której słowami modliło się wielu towarzyszy, aby w tej bezdusznej machinie zagłady odnaleźć właściwą perspektywę – wieczności.
Czytam te słowa, mam łzy w oczach i uczę się modlić głęboko. Może Was też zachęci.
Modlitwa poranna
Panie, do Ciebie wołam wczesnym porankiem,
pomóż mi, modlić się i zebrać myśli;
sam nie potrafię.
We mnie jest ciemno, ale u Ciebie jest światło,
jestem samotny, ale Ty mnie nie opuszczasz,
jestem małoduszny, ale u Ciebie jest pomoc,
jestem niespokojny, ale u Ciebie jest pokój,
we mnie jest gorycz, ale u Ciebie jest cierpliwość,
dróg Twoich nie rozumiem,
ale Ty znasz dla mnie właściwą drogę.
Ojcze w Niebie,
Tobie chwała i dziękczynienie za spokój nocy,
Tobie chwała i dziękczynienie za nowy dzień,
Tobie chwała i dziękczynienie
za Twoją dobroć i wierność
w moim dotychczasowym życiu.
Ty wyświadczyłeś mi wiele dobrego,
spraw bym umiał przyjąć z Twej ręki także to,
co trudne.
Ty nie włożysz na mnie więcej, niż mógłbym unieść.
Ty sprawiasz, że wszystkie sprawy
służą Twoim dzieciom jak najlepiej.
Panie, Jezu Chryste,
Ty byłeś biedny i marny,
uwięziony i opuszczony jak ja,
Ty znasz cała ludzką nędzę,
Ty jesteś przy mnie, gdy wszyscy mnie opuścili,
Ty nie zapominasz o mnie i szukasz mnie,
chcesz, bym Cię rozpoznał
i nawrócił się do Ciebie.
Panie, słyszę Twoje wołanie i idę za nim.
Pomóż mi!
Duchu Święty,
udziel mi takiej wiary,
która ratuje przed zwątpieniem i ułomnościami.
Obdarz mnie miłością do Boga i do ludzi,
Która wypleni wszelką nienawiść i wszelką gorycz.
Daj mi taka nadzieję,
Która mnie wyzwoli ze strachu i rozpaczy.
Naucz mnie poznawać Jezusa i czynić Jego wolą.
Trójjedyny Boże,
mój Stwórco i mój Zbawicielu,
do Ciebie należy ten dzień.
Mój czas jest w Twoich rękach.
Święty, miłosierny Boże,
mój Stwórco i mój Zbawicielu,
mój Sędzio i mój Wybawco,
Ty znasz mnie i wszystkie moje drogi i czyny.
Ty, bez względu na osobę,
nienawidzisz zła i karzesz je
na tym i na tamtym świecie.
Ty odpuszczasz grzechy temu,
który Cię szczerze o to prosi.
Ty też kochasz dobro i nagradzasz je
na tym świecie pocieszonym sumieniem,
a w życiu wiecznym koroną sprawiedliwości.
Przed Tobą myślę o moich najbliższych,
o moich współwięźniach i o tych wszystkich,
którzy czynią w tym domu swą trudną służbę.
Panie, zmiłuj się,
podaruj mi znowu wolność
i pozwól mi w tym czasie żyć tak,
bym mógł odpowiedzieć za to
przed Tobą i ludźmi.
Panie, cokolwiek przyniesie ten dzień –
niech imię Twoje będzie błogosławione!
Dietrich Bonhoeffer, Modlitwy i wiersze więzienne,
Przekład: Kazimierz Wójtowicz CR,
Seria: verba aperta, Wydawnictwo Alleluja, Kraków 2005 s. 7-9